Jestem obywatelką amerykańską, która urodziła się w USA i wyszła za mąż za Polaka, który przedłużył swoją wizę. Kiedy zatrudniliśmy naszego pierwszego prawnika, mój mąż powiedział mu, że kilka lat wcześniej został aresztowany w Polsce za bójkę w barze. Mój mąż jest dużym i silnym facetem, który walczył o życie po tym, jak został zaatakowany przez pijanych klientów w barze. Niestety, został później oskarżony i skazany za napaść, podobnie jak kilka innych osób. Później został skazany na rok więzienia. Zanim został skazany, udało mu się uzyskać wizę turystyczną na przyjazd do USA.
Kiedy wypełnialiśmy dokumenty dla mojego męża, aby uzyskać zieloną kartę, prawnik powiedział nam, abyśmy nie wspominali o aresztowaniu z Polski. Podczas rozmowy o zieloną kartę zastosowaliśmy się do rady naszego prawnika i powiedzieliśmy egzaminatorowi, że mój mąż nigdy nie był aresztowany. Po rozmowie egzaminator powiedział nam, że wszystko wydaje się w porządku i że otrzymamy list z Urzędu Imigracyjnego w tej sprawie.
Kilka tygodni później otrzymaliśmy pismo z prośbą o stawienie się na drugie przesłuchanie. Podczas rozmowy mój mąż został zapytany o swoje aresztowanie. Ponownie, zgodnie z instrukcjami, zaprzeczył, że kiedykolwiek był aresztowany. Egzaminator pokazał nam nakaz Interpolu dotyczący aresztowania, skazania i wyroku z Polski. W ciągu kilku minut mój mąż został aresztowany i przewieziony do aresztu. Nasz prawnik zaprzeczył, że to jego wina i zwolniłam go na miejscu. Byłam tak zrozpaczona, że zadzwoniłam do przyjaciela, który polecił pana Nicellego po tym, jak wygrał ich sprawę deportacyjną, która również była skomplikowana. Pan Nicelli był w stanie zwolnić mojego męża z więzienia za kaucją.
Sprawa została później przydzielona innemu sędziemu i prokuratorowi, którzy byli bardzo surowi i nie dbali o mnie ani o mojego męża. Pan Nicelli ostrzegł mnie, że ze względu na to, co się wydarzyło, możliwe jest, że sędzia odrzuci sprawę.
Pomimo przedłożenia ponad tysiąca stron dokumentów na poparcie mojego męża i mnie, sędzia odrzucił sprawę i wydał nakaz deportacji mojego męża z powrotem do Polski. Pan Nicelli powiedział, że złoży apelację i obiecał, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby wygrać. Z radością mogę powiedzieć, że wygraliśmy i nie wiem, co by się stało, gdyby nie pan Nicelli.
Mój mąż jest teraz stałym rezydentem, a nasze życie wreszcie wróciło do normy. Dzięki panu Nicelli wiele naszych marzeń się spełniło.
-Dorota M.