Wjechałam do Stanów Zjednoczonych z dwójką nieletnich dzieci w wieku czterech i sześciu lat po tym, jak przedstawiłam się amerykańskiemu patrolowi granicznemu na granicy Teksasu i Meksyku. W tym czasie odeszłam od męża, który był ojcem dwójki moich dzieci, po tym, jak wielokrotnie znęcał się nade mną słownie i fizycznie. Po tym, jak opowiedziałam inspektorowi granicznemu swoją historię, zwolniono mnie i nigdy nie wszczęto postępowania w sprawie deportacji. W tym czasie byłam posiniaczona po pobiciu przez męża. Będąc obywatelką Meksyku i oddaną katoliczką, byłam zbyt zawstydzona, aby powiedzieć komukolwiek z mojej rodziny lub społeczności, przez co przeszłam. Jeśli zadzwonisz na policję w Meksyku, często nic nie robią i uważają, że znęcanie się nad kobietami przez ich małżonków jest macho. Kiedy nie mogłam już dłużej znieść znęcania się, wyjechałam, aby szukać lepszego życia w USA dla mnie i moich małych dzieci. Po piętnastu latach życia w Stanach Zjednoczonych poznałam wspaniałego mężczyznę, który urodził się w Ekwadorze, a teraz był obywatelem USA. W końcu zaczęliśmy się spotykać, zakochaliśmy się w sobie i pobraliśmy. Mój mąż skontaktował się z prawnikiem, który był popularny w ekwadorskiej społeczności. Złożyli oni wszystkie moje dokumenty, w tym wniosek o zwolnienie mnie z obowiązku nielegalnego przebywania w Stanach Zjednoczonych. Byłam bardzo wdzięczna mojemu mężowi i prawnikowi, który pomógł nam uzyskać dla mnie wizę w Ciudad Juarez w Meksyku. Kiedy stawiłam się na spotkanie, urzędnik zapytał mnie, co się stało, gdy wjechałam do USA. Powiedziałam mu dokładnie, co się stało, tak jak powiedziałam mojemu prawnikowi.
Pod koniec rozmowy urzędnik odmówił mi wizy i powiedział, że nie mogę jej otrzymać, ponieważ przemyciłam do USA dwójkę moich nieletnich dzieci. Byłam zszokowana i zrozpaczona, gdy to usłyszałam. Wyszłam z konsulatu i natychmiast zadzwoniłam do prawnika, który powiedział mi i mojemu mężowi, że mogę złożyć wniosek o zwolnienie z obowiązku wizowego, aby odpuszczono mi sprowadzenie dzieci do USA. Nie mieliśmy takich pieniędzy, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że zapłaciliśmy im już osiem tysięcy dolarów.
Na szczęście moja córka znała innego prawnika imigracyjnego, który według niej miał dobrą reputację. Po wyjaśnieniu wszystkiego panu Nicelli, był on zdenerwowany, że prawnik nigdy nie powinien był pozwolić mi na spotkanie w Meksyku, wiedząc, że konsulat jest dobrze znany z nakładania opłat za przemyt na osoby, które wjeżdżają do USA z dziećmi. Pan Nicelli przygotował potrzebne zwolnienie z setkami stron dokumentów uzupełniających. Moje zwolnienie zostało zatwierdzone, a nawet przyspieszone ze względu na moje szczególne okoliczności. Pan Nicelli był wspaniały. Zrobił wszystko, co należało zrobić. Po zatwierdzeniu zwolnienia w ciągu dwóch tygodni. Otrzymałem wizę i wróciłem do USA jako stały rezydent. Nigdy nie zaufałbym innemu prawnikowi imigracyjnemu niż panu Nicelli. Jest niezwykle uczciwy i interesuje go tylko osiąganie wyników. Jest naprawdę najlepszy i będzie mi dozgonnie wdzięczny.
Flavia G.